czwartek, 4 października 2007

Red Sox - Angels 4-0!

Przed meczem, wielu fanów obawiało sie czy Boston zacznie od zwyciestwa czy tez zawodników "zje" presja i skonczy sie wielką klapą.
Przyznaje, ja także miałem pewne obawy, mimo, tego iż w sezonie regularnym Red Sox wygrali 6 z 10 spotkań pomiedy LAA.
Ale to są PO. Tu wszytko zaczyna sie od nowa.


Nasz #1 pitcher, Josh Beckett rzucał pełne 9 inngów, pozwalając rywalom tylko na 4 hits.
Poprzedni mecz Becketta w postseason, kiedy pozwolił zdobyć rywalom ani jednego pkt mial miejsce w 2003 na Yankee Stadium :)

Nie wiem dlaczego Angles wystawili Lackey'a.
Co z tego, ze skonczył sezon z bilansem 19-9 i ERA 3, skoro na Fenway Park ma bilans 1-4 i ERA ponad 7, ale nie wnikam, dziekuje za jego wystawinie ;-)

Ostatni raz rzucał na Fenway 17 sierpnia, już w pierwszym inningu dał 6 pkt, a David "Big Papi"Ortiz zliczył wtedy home run.
Dzis ponownie Big Papi pokazał kto rządzi na Fenway.
Zaliczył swój pierwszy HR w postseason w tym roku. Kolejny HR dołozył jeszcze Kein Youkilis.

To cieszy, hot bats tego nam trzeba.


Ciekawostki:

Ortiz vs Lackey: 12/28, 3HR, 11RBI

W 10 ostatnich spotkaniach Red Sox ani razu nie zdobyli mniej niż 2 pkt, i tylko raz zdobyli mniej niż 4.

W 10 ostatnich spotkaniach Angels osmiokrotnie zdobywali mniej niż 4 pkt, w tym siedmiokrotnie 2 lub mniej.

3 komentarze:

Anonimowy pisze...

1x2lupus rządzi;];] fajny blog.pozdro Rolek:>

Anonimowy pisze...

lupcio ma bloga, no :]
supppeeeeeeeer blog

he. :D

Anonimowy pisze...

co to za blog w ktorym nic nie piszesz ?